Parę lat temu kupiłem na fali zajawek analogowym sprzętem magnetofon czterośladowy Tascam Porta 05. Jeden z wielu takich sprzętów. Przeleżał trochę czasu w sali prób, dlugo nieużywany i jak go wziąłem do domu przestał działać... Rozkręciłem dziada. Nie było to łatwe bo zablokowała się w nim kaseta - system ma automatycznie wysuwane głowice - i one wlaśnie nei chciały się schować. Nie obyło się bez drobnych wyłamań, ale udało się. Paluszkiem poruszyłem jedno z kół obrotowych (mechanizm tego cudu jest naprawdę skomplikowany) i poszło. Na razie działa:
Faktem jest jednak że był dotykany przez inne osoby i pewnie dlatego się zbuntował. W przychylnych dłoniach działa :)
eee, myślałem, że płytka Twojego autorstwa ;)
OdpowiedzUsuń